poniedziałek, 9 maja 2011

Akita i morze!

A jednak akita może!
Majowy weekend spędziliśmy nad morzem. Chociaż wiał mocny i zimny wiatr udało nam się spędzić trochę czasu na plaży.
Ale od początku....
Podróż z "pieskiem" rasy akita nie jest łatwa, ale dotarliśmy cali i zdrowi. Po zapoznaniu z terenem i okolicznymi drzewami, przyszedł czas na "tubylców" oraz przyjezdnych.
Przechadzki z psem były mocno utrudnione, gdyż wzbudzał powszechne zainteresowanie. Najciekawsze były oceny "znawców", którzy twierdzili, że to jakiś dziwny husky. Dziwili się tylko, dlaczego ma ciemne oczy (piwne). Co bardziej dociekliwi pytali, a potem okazywali zdziwienie. Akita inu? A co to?
Zdarzały się też osoby znające się, które rozpoznały akitę. A byli również, ludzie, którzy wyrażali negatywną opinię. Jeden pan stwierdził, ze samce są ....... mało bystre. Okazało się, że jego znajomy ma parkę akit - suczka jest bardzo mądra a samiec nie. Nie wnikałem skąd taka ocena, ale wśród ludzi też są przecież i tacy i tacy - trudno powiedzieć, kto jest mądry a kto nie!
Będąc nad morzem ciężko spaceru nie spędzić nad wodą. Maj to czas, gdy temperatury nie są astronomiczne, a i wiatr z nad morza nie jest za ciepły. Zatem spacer z psem brzegiem morza mógłby być dużą przyjemnością niż był. Duża liczba spacerujących ludzi spowodowała, że trzymałem mojego "pieska" na smyczy. A ponieważ to ciągle szczeniak to skory był do zabawy. Widok każdego innego psa był sygnałem do zabawy. Jednak z wyglądu szczeniak budził obawy i strach, a może respekt.

Ciekawiło mnie jak akita zareaguje na wodę morską. Bez oporu zanurzył łapy w wodzie i jej spróbował. Jednak fale powodowały, że nie był zainteresowany sprawdzaniem, co jest dalej.
Zabawa z kijem skusiła go do wejścia głębiej, ale zachowywał dużą ostrożność. A jak zobaczył, że fala sama mu zwraca patyk to chwile poczekał i w odpowiednim momencie zabrał, co jego!

2 komentarze:

  1. Hej, będę wdzięczny za opinię na temat tej strony: japońskie rasy psów - widziałem, że masz wiedzę na temat psów akita.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ci ,,znawcy" są najlepsi... ile ja się uśmiałam wychodząc z moją akitką... szczególnie na początku, kiedy miała 2-3 miesiące wysłuchiwałam komentarzy typu ,,o patrz jaki husky", a teraz mój ulubiony komentarz: ,,mamo, no przecież to jest husky, teraz to nawet za 800 zł takiego kupisz" głupota ludzka nie zna granic. A jak jeszcze dochodzili i każdy mi za przeproszeniem ,,migdalił" psa, który biedny nie mógł nawet załatwić potrzeb fizjologicznych, to doprowadzało mnie to do furii. Teraz moja kochana (uparta) akitka ma już 7 miesięcy i nadal wzbudza ochy i achy ale nieco mniej bo odkąd nabrała ,,rysów" pyska budzi respekt i chyba nie ma już zbyt wielu odważnych, którzy doszliby pogłaskać psiaka;) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń