czwartek, 21 kwietnia 2011

Przyjdziesz czy nie?

Naukę pieska można podzielić na dwa etapy: nauka w warunkach "laboratoryjnych" i w terenie.

Warunki laboratoryjne to nic innego jak nauka w domu lub na swoim terenie - nic nie rozprasza naszego pieska i jest skupiony na nas.
Nauka w terenie to wyzwanie, które weryfikuje poczynione postępy. Świat wokół pieska ciągnie go i rozprasza - a my, no cóż musimy mu coś zaoferować - czyli przysmaki do boju!!!

Cóż z tego, że nasz piesek siada, waruje lub wykonuje inne polecenia, jeżeli idąc z nim na spacer nie reaguje na przywołanie. Musimy go tego nauczyć!!!
Rozpoczynając naukę w domu (warunki laboratoryjna) na początku wołając go nagradzamy każdą jego reakcję. Nawet, jeżeli nie przyjdzie, ale zwróci na nas uwagę, dajemy nagrodę. Piesek zacznie kojarzyć, że gdy go wołamy może dostać przysmak i zacznie reagować na przywołanie. W warunkach domowych przywołanie pieska nie stwarza żadnych problemów. Piesek zapewne będzie reagował.
Niestety na dworze sytuacja na pewno będzie inna. Moja akita przy zawołaniu reagowała, ale z przyjściem się ociągał. To ptaszki oglądał, to kwiatka powąchał. Nagle ogon był bardzo interesujący. Generalnie świat stoi otworem a on ma przychodzić odrywać się od tylu interesujących rzeczy?
A już, gdy zobaczył innego pieska to mogłem sobie wołać.
Wynika to z tego, ze najczęściej wołamy pieska, gdy wracamy do domu - dla niego oznacza to koniec zabawy.
Z tego powodu idąc z pieskiem na spacer (zaopatrzony w przysmaki), czekałem na okazję i przywoływałem go. Gdy przybiegł dostawał nagrodę i dalej mógł biegać. Czasem zapinam mu smycz i po paru krokach znów go puszczam. I ponownie go wołam. 
W rezultacie piesek reaguje na zawołanie - nie oznacza to jednak, że gdy spotka kumpla (pieski sąsiadów), że reaguje, ale ciągle ćwiczymy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz